Małe różnice między Polska a Kanadą:
- ceny w sklepach są podawane bez podatku VAT. Jest on oczywiście niższy niż w Polsce, a wysokość zależy od prowincji, w Ontario jest to 13%. Alberta ma chyba najniższy podatek. Jak się kupuje w sklepie internetowym, to ostateczna cena zależy od adresu odbiorcy. Tak więc trzeba pamiętać, że przy kasie zawsze się zapłaci więcej niż sumę cen na metkach.
- Niby mają system metryczny, ale na przykład ceny owoców i warzyw są podawane w funtach (lb).
- w Toronto do autobusu wchodzi się przednim wejściem i odbija kartę albo płaci gotówką. W przodzie autobusu są miejsca niebieskie, przeznaczone dla osób starszych, niepełnosprawnych albo z dziećmi, a dalej, w tylnej części są siedzenia czerwone dla wszystich. Całkiem fajne rozwiązanie moim zdaniem.
- Światła autobusu na górze są niebieskie, dzięki temu od razu z daleka widać, że to autobus, a nie ciężarówka.
- Kanadyjczycy zdaje się mają potrzebę większej przestrzeni osobistej; jak stoją w kolejce to w większej odległości od siebie niż my.
- Lodówki i kuchenki są jakies 1,5 raza większe niż nasze. Byliśmy w IKEI, kuchnie wystawowe są tam gigantyczne. Można zauważyć różnicę rozmiarów wszystich pokoi wystawowych.
- A propos IKEI: nie przyszło nam do głowy, że w Kanadzie rozmiary kołder z IKEI mogą być inne niż w Europie. Zabraliśmy ze sobą ulubioną poszewkę na kołdrę 200x200cm z zamiarem kupienia kołdry do niej na miejscu, a tu niespodzianka: są 3 rozmiary kołder:
Twin - 218cm x 162cm
Queen - 218cm x 218cm
King - 218cm x 259cm
Podobno są ludzie, którzy kupują king size, jak dla mnie to rozmiar dla związków poliamorycznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz