niedziela, 17 marca 2019

Drogi i chodniki

by G.

    Minęła chwila czasu od ostatniego wpisu, na usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że trochę się działo :) Wciąż meblujemy mieszkanie po przeprowadzce, no i zacząłem pracować - jakoś strasznie dużo czasu i energii pochłania taka praca... No ale przechodząc do tematu, chciałem dzisiaj napisać parę słów o szeroko rozumianych drogach w kanadzie. Szeroko rozumianych, czyli również o chodnikach :)

Autostrada w Toronto, po brzegach widać kolektory.
    Zacznę od dróg największych, czyli autostrad. W Kanadzie są dwa rodzaje autostrad: płatne i bezpłatne - przyznam, że jeszcze nie jechałem autostradą płatną, więc nie wiem czy są jakieś istotne między nimi różnice (pomijając oczywiście kwestię finansową). Gdy spojrzymy na mapę Kanady, to autostrady wyglądają nieco podobnie jak i w Polsce - tu kawałek, tam kawałek. Jest jednak dość istotna różnica - Kanada jest krajem dużo większym (drugi co do wielkości kraj na świecie) a ludności ma nieco mniej niż Polska. Powoduje to, że te "kawałki" autostrady często mają kilkaset, jeśli nawet nie ponad tysiąc kilometrów. Dodatkowo autostrady łączą główne miasta w Kanadzie, przynajmniej jeśli mówimy o południowo-wschodniej części (Toronto, Ottawa, Montreal, Quebec) i sieć autostrad jest zdecydowanie gęstsza w okolicach dużych miast. Przypuszczam, że w większej odległości od dużych miast autostrady po prostu nie są potrzebne, bo ruch jest na tyle mały, że zwykłe drogi wystarczają.


    Pomiędzy miastami autostrady mają zwykle dwa do trzech pasów w każdą stronę, ale za to w pobliżu miast i w samych miastach trzy do czterech i prawie zawsze dodatkowo maja tak zwany kolektor - dodatkowe dwa trzy pasy oddzielone od głównej autostrady. Wszystkie wjazdy i zjazdy z autostrady odbywają się z kolektora (miedzy autostradą a kolektorem można się przemieszczać po specjalnych zjazdach). Takie rozwiązanie ma zwiększyć przepustowość drogi i uniezależnić ruch lokalny od tranzytu. Czy to działa? Cóż, w Kanadzie na skutek dużych odległości i taniego paliwa ruch jest bardzo duży (szczególnie w okolicach dużych miast). Szczególnie w godzinach szczytu zdarza się, że kolektor jest zakorkowany, a sama autostrada jedzie, ale często również i autostrada stoi. Poza godzinami szczytu na pewno to ruch usprawnia.
    Trzeba pamiętać o jeszcze jednej rzeczy, gdy mówimy o autostradach w Kanadzie - nie ma tu specjalnego znaku mówiącego, że jesteś na autostradzie. Wjeżdża się po prostu na szerszą drogę z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami i ograniczeniem do 100 km/h (w Kanadzie standardową prędkością na autostradzie jest 100 km/h) i tyle.

Chodnik przechodzi przez wjazd na parking.
    Inne drogi w Kanadzie też nieco się różnią od naszych - standardowo są szersze - dotyczy to zarówno szerokości, jak i ilości pasów. W mieście dużo głównych dróg ma po trzy pasy w każdą stronę, a uliczki osiedlowe w większości mają taką szerokość, że gdy z boku zaparkuje samochód to nadal dwa samochody mogą się na niej bez problemu minąć. Na ulicach dużo jest samochodów dużych, głównie pikapów, a i ciężarówki wydają się większe. No i jak już wspomniałem ruch jest duży. Jeśli chodzi o nawierzchnię to jest tu podobnie jak i u nas - klimat jest ciężki, więc pęknięcia i małe ubytki w asfalcie nie są rzadkością. Co ciekawe dużych dziur praktycznie nie widziałem.

Chodnik przechodzi przez ulicę.
    Rzeczą zdecydowanie inną w Kanadzie są chodniki. W przeważającej części chodniki są tutaj lane z betonu (wygląda to jak by ktoś ułożył betonowe płyty o szerokości chodnika i długości ok półtora metra). Taka sama technologia jest stosowana również do krawężników - są one odlewane z betonu na miejscu (u nas krawężniki są produkowane w fabryce i układane na miejscu gotowe - docinane w miarę potrzeby). Co do krawężników to ciężko mi powiedzieć która metoda jest lepsza - jeśli chodzi o trwałość to wydaje się podobna. Z lanych krawężników można zrobić ładniejsze łuki, a gotowe krawężniki za to układa się szybciej. Jeśli chodzi o koszty, to przyznam, że nie mam pojęcia jak jest różnica.


    Wracając do chodników to technologia używana w Kanadzie wydaje się działać dość dobrze. Ostatnio chodzimy sporo i w większości chodniki są równe - zdarzają się oczywiście od czasu do czasu popękane płyty, ale są to raczej wyjątki. W przypadku, gdy z jakiegoś powodu płyty się przesuną względem siebie, ale są w dobrym stanie to aby nie było stopnia brzegi są szlifowane lub ścinane. Widać również, że gdzieniegdzie uszkodzone płyty zostały zastąpione nowymi. Ciekawe jest to, że na niektórych płytach są odbijane stemple z datą położenia chodnika - najstarszy jaki znaleźliśmy był 1961 roku i wyglądał całkiem dobrze ;)

Wejście do budynku - brak chodnika.
    W kanadzie jest dość ciekawe podejście do kwestii ruch pieszego. Z jednej strony wydaje się, że piesi są traktowani ze szczególną atencją. W większości przypadków samochody zatrzymują się gdy tylko podchodzi się do przejścia dla pieszych. Zwykle samochody zatrzymują się dość daleko (czasem nawet kilka metrów przed pieszym). W przypadku wyjazdów z posesji i parkingów, ale czasem nawet na mniejszych drogach - to chodnik przechodzi przez drogę, ma ciągłą powierzchnię, a droga dla samochodów jest przerwana (w Polsce zawsze jest odwrotnie - chodnik jest przerywany, a nawierzchnia dla samochodów jest ciągła). A z drugiej strony widać, że jest to kraj kierowców - do wielu miejsc chodniki w ogóle nie dochodzą, albo urywają się w dziwnych miejscach. Na przykład do naszego budynku nie dochodzi chodnik - podjazd dla samochodów jest pod same wejście, ale chodnik urywa się wcześniej i pieszy musi iść jezdnią. To samo dotyczy wielu centrów handlowych - wzdłuż głównej drogi idzie chodnik, przed samym centrum też jest chodnik, jest wjazd dla samochodów na parking przed centrum, ale wzdłuż tego wjazdu już nie ma chodnika. W sumie niby racja, bo kto przychodzi po zakupy na piechotę? Wszak lepiej podjechać samochodem :)



Ciekawostki:
  • W Kanadzie jest zdecydowanie mniej znaków drogowych niż w Polsce. Za to jest sporo znaków z po prostu napisaną informacją dla kierowcy.
  • Wydaje się, że tu wielkość znaków nie jest do końca zestandaryzowana - dotyczy to szczególnie znaków zakazu parkowania, które potrafią być naprawdę małe, ale za to zwykle są wtedy gęsto postawione.
  • Światła dla pieszych są zawsze (przynajmniej w Toronto) w postaci białego idącego ludzika (zielone) i w postaci pomarańczowej dłoni (czerwone).
  • W większości przypadków, gdy światło dla pieszych się kończy pokazuje się licznik ile sekund zostało do końca - w zależności od szerokości drogi jest to zwykle od 10 do 30.
  • W wielu miejscach gdzie może się gromadzić woda są porobione studzienki "burzowe" z wystającą kratką - zdarzają się one nawet na prywatnych posesjach.


Studzienka "burzowa" z wystającą kratką.


2 komentarze:

  1. Świetnie jest ten artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak się składa, że ja jestem akurat wielką fanką posiadania kostki brukowej i właśnie dlatego chcę teraz wyłożyć u siebie przy domu cały podjazd. Już nawet kontaktowałam się z firmą https://brukgarden.pl/ i wiem, ze całość prac zostanie profesjonalnie wykonana.

    OdpowiedzUsuń